Pogromcy wiatru w Łebie

Fot. Eureka/Łukasz Nazdraczew 

To były najlepsze i najbardziej ekscytujące od lat zawody w kitesurfingu w Polsce - tak można podsumować rywalizację w cyklu Ford Kite Cup, której gospodarzem było miasto Łeba. Do konkurencji Race zgłosiła się cała polska czołówka, w dodatku opromieniona udanymi występami w Mistrzostwach Afryki i Pucharze Europy w Niemczech. Natomiast do Freestyle’u zarejestrowali się odnoszący sukcesy w PKRA zawodnicy z Brazylii, Dominikany i Danii oraz cała czołówką najlepszych polskich zawodników ze świeżo upieczonymi medalistami Mistrzostw Świata juniorów na czele.

Pierwsi do walki ruszyli zawodnicy Race, którzy rozegrali 8 bardzo wyrównanych wyścigów. Początkowo wydawało się, że podobnie jak w poprzednich edycjach zdecydowanym liderem będzie Maks Żakowski, ale okazało się że w doskonalej dyspozycji jest Błażej Ożóg i to on wygrał 5 z 8 rozegranych wyścigów. Maks tym razem zadowolić musiał się 3 zwycięstwami. Na 3 miejscu podobnie jak poprzednio uplasował się Tomek Janiak, a doskonałe 4-te miejsce zajęła Agnieszka Grzymska, która coraz śmielej radzi sobie w konkurencji z mężczyznami. Sporą niespodzianką, jest 5-te miejsce startującego na „foilu” Łukasza Cerana.

W oczekiwaniu na konkurencję Freestyle świetną formą popisywali się Freestylerzy, wśród których najlepsze wrażenie robili Brazylijczyk Eudazio da Silva i Dominikańczyk Posito Martinez, a także jak zwykle bardzo dynamiczny Marek Rowiński. Niestety wiatr około 15-tej przestał współpracować i nie pozwolił na rozegranie tej tak dobrze zapowiadającej się konkurencji.

Drugi dzień zawodów dzięki doskonałym warunkom wiatrowym został zdominowany przez Freestyle. W trzech pierwszych pojedynkach zmierzyły się kobiety. Karolina Winkowska perfekcyjnie wykonała swoje triki i nie pozostawiła konkurentkom żadnych wątpliwości kto rządzi w tej kategorii. Za jej plecami uplasowały Kasia Lange, Natalia Grabowska, Agnieszka Grzymska i Agnieszka Krzyżanowska.

W pojedynczej eliminacji mężczyzn od pierwszej rundy toczyły się zacięte boje. W najciekawszym pojedynku drugiej rundy spotkali się Posito Martinez z Markiem Rowińskim. Po zaciętym boju wygrał Posito i po kolejnych zwycięstwach doszedł aż do finału. W górnej części drabinki z bardzo dobrej strony pokazali się Victor Borsuk i Denis Żurik, który po pięknym pojedynku pokonał faworyzowanego brazylijczyka Eudazia da Silvę. Denis wykonał dynamicznie i perfekcyjnie swój program w tym „bj3″, „low mobe”, „late mobe” i „315″. Niestety Denis w półfinale doznał kontuzji i zadowolić musiał się 4-tym miejscem. W finale po kolejnym świetnym pojedynku zwyciężył Posito pokonując bardzo dobrze dysponowanego Victora. Trzecie miejsce przypadło Krzyśkowi Isselowi.

Bezpośrednio po pierwszej eliminacji odbyła się podwójna, w której kilku zawodników wykazało się ogromnymi umiejętnościami i odpornością psychiczną. Początkowo świetnie radził sobie Marek Rowiński, który swoją mocą miażdżył kolejnych przeciwników. Dopiero mocno zmotywowany Eudazio da Silva przerwał jego dobrą passę. Pojedynek był niezwykle widowiskowy i wyrównany. Marek wykonał m. innymi: „front blind mobe”, „double s-bend to blind”, „low mobe”, „bj3″. Eudasio odpowiedział trikami: „317″, „low mobe”, „blind front mobe”, „NIS5″. Po tym pojedynku uskrzydlony Eudazio pokonywał kolejnych konkurentów, w tym Krzyśka Issela i następnie po widowiskowym boju, Victora Borsuka. Victor łatwo się nie poddał i wykonał m.innymi: „slim chance 5″, „KGB”, „315″, „bj3″.

Finałowy pojedynek odbył się w najlepszych warunkach dnia i był najbardziej widowiskowym pojedynkiem w historii polskich zawodów kite’a. Dosyć wysoka fala i wiatr 18-21 węzłów stworzyły idealna arenę dla tego pojedynku. Zarówno Posito jak i Eudazio wznieśli się na wyżyny swoich umiejętności wykonując triki o niezwykłej mocy. Po każdym niemal triku słychać było okrzyki i głośny aplauz kibiców.

Ostatecznie ponownie jak najbardziej zasłużenie wygrał Posito Martinez, który wylądował wszystkie swoje najlepsze triki, w tym: „bel air”, „317″, „bj5″, „NIS5″, „s-bend pass”. W kategorii juniorów pod nieobecność kontuzjowanego Denisa zwyciężył Krzysiek Issel przed Maicem Dittrichem i Wojtkiem Andrzejewskim.

Bezpośrednio po finale do walki ruszyli zawodnicy w konkurencji Race. Pierwszy wyścig wygrał Maks Żakowski przed Błażejem Ożogiem.Kolejnych wyścigów nie udało się niestety rozegrać ze względu na wysokie fale na których nie mógł się utrzymać statek komisji regatowej, przez który co chwila przelewały się fontanny wody.

Ostatnim dniem zawodów zawładnęli niepodzielnie "rejsiarze". Przy nieco pochmurnej pogodzie i wietrze od 10-18 węzłów udało rozegrać się 6 wyścigów. Pierwsze dwa padły ponownie łupem świetnie dysponowanego Błażeja, który za każdym razem po perfekcyjnych startach prowadził od startu do mety. Kiedy wydawało się, że losy mistrzowskiego tytułu są rozstrzygnięte, właściwy dla siebie rytm odnalazł Maks i zwyciężył w kolejnych czterech wyścigach. O tytule mistrzowskim zdecydował ostatni 15-ty wyścig, przed którym obydwaj mieli po 7 zwycięstw i po 7 drugich miejsc.

Większą odpornością wykazał się Maks i z ogromną przewagą zwyciężył w decydującym wyścigu i to on cieszyć się może tytułem Mistrza Polski 2014. Brąz wywalczył Tomasz Janiak i jednocześnie sięgnął po tytuł Mistrza Polski w kategorii Masters. Mistrzynią Polski została ponownie Agnieszka Grzymska, która jednocześnie w kategorii Open zajęła doskonałe czwarte miejsce.

Śmiało można powiedzieć, że to najlepsze i najbardziej ekscytujące od lat zawody w obu konkurencjach. Kolejna edycja zamykająca sezon 2014 w ostatnich dniach sierpnia w Jastarni. Serdecznie zapraszamy.

Tutaj link do filmu podsumowującego zawody w Łebie.