Dojazd do pracy rowerem czy samochodem? Kiedyś ten wybór był dylematem – samochód zatruwa środowisko emitując spaliny, a rower powoduje zmęczenie i w efekcie spocenie się, co nie jest komfortowym uczuciem podczas pracy. Teraz BMW wywraca te teorie do góry nogami! Samochód nie emituje spalin, a rower nie męczy, nawet podczas jazdy pod górkę. Jak to możliwe? Odpowiedź znaleźliśmy w salonie Bawaria Motors Gdańsk.

BMW należy do grona tych producentów, od których oczekuje się sportowych emocji, którym daleko do ekologii. Wyśrubowane normy emisji spalin i ogólna, coraz bardziej odczuwalna niechęć do diesla powoduje, że także bawarski producent sięga po hybrydowe rozwiązania. 

BMW 225xe iPerformance Active Tourer dzięki połączeniu elektrycznego napędu BMW eDrive oraz silnika spalinowego BMW TwinPower Turbo o pojemności 1.5 litra i mocy 136 KM umożliwia zarówno jazdę na napędzie elektrycznym, jak i nieograniczoną mobilność za sprawą silnika spalinowego. 

Inteligentna współpraca obu układów tworzy elektryczny napęd xDrive. System jest sterowany automatycznie i zapewnia w każdej sytuacji najlepszą możliwą trakcję na obu osiach. Wszystko to skutkuje wyjątkową skutecznością i takimi parametrami jak średnie zużycie paliwa w okolicy 5 litrów na 100 km (producent jest bardziej optymistyczny i podaje wynik 2,1 – 2,0 l/100 km ) oraz emisji CO2 na poziomie zaledwie 49 – 46 g/km. 

Technologia BMW eDrive z zakresu BMW EfficientDynamics umożliwia w trybie tylko elektrycznym przejechanie około 41 km bez emisji jakichkolwiek spalin pochodzących z samochodu. Dojeżdżając codziennie do pracy np. z Sopotu do Gdyni i ładując baterie każdego dnia we własnym garażu, zapomnieć można o odwiedzaniu stacji benzynowej. 

Przy jeździe miejskiej wydajność doładowywania jest duża. Niestety spada niemal do zera przy szybkiej jeździe autostradowej. Stąd łatwy wniosek – 225xe do miasta, ale odmiana z dieslem lub benzyniakiem na trasy. Poniekąd jest to logiczne – spaliny najniebezpieczniejsze są właśnie w miastach. Nikt jeszcze nie słyszał o smogu nad trasami przelotowymi. 

Wrażenia z jazdy „dwójką” z takim napędem są rewelacyjne. Dzięki współpracy obu napędów, w najbardziej dynamicznym trybie kierowca ma do dyspozycji łącznie 224 KM i 385 Nm momentu obrotowego. 225xe jest drugą najdynamiczniejszą odmianą tego modelu, zdolną osiągnąć 100 km/h ze startu zatrzymanego już po 6.7 sekundy. Do tego, dzięki elektrycznemu napędowi, samochód jest również bezszelestny. 

Jedynie praca hamulców wymaga pewnego przyzwyczajenia. Ze względu na działanie systemu odzyskiwania energii, za każdym razem, gdy mocniej się zahamuje, można odnieść wrażenie, że w układzie coś o siebie „ociera”. I jak najbardziej tak jest, bowiem w ten właśnie sposób odbywa się doładowywanie akumulatorów. 

BMW w modelu 225xe osiągnęło coś, co nie zdarza się często. Jest to rozsądne połączenie nowoczesnego, oszczędnego, ekologicznego samochodu i to wciąż sprawiającego radość z jazdy. Co być może najważniejsze – przy naprawdę dobrze skalkulowanej cenie. Jak myślicie, ile kosztuje kompaktowy mini van od BMW, „robiący setkę” w mniej niż 7 sekund, z napędem na 4 koła? 

200 000 zł? 250 000 zł? Nie. BMW 225xe iPerformance Active Tourer kosztuje od 155 400 zł. Mocno doposażony, prezentowany w tym materiale egzemplarz, to wydatek 219 816 zł. Wciąż rozsądnie. Dodam, że nowy Prius Hybrid Plug-In od Toyoty to wydatek minimum 152 900 zł… 

Druga część tego testu to porównanie z innym pojazdem, udostępnionym nam przez Bawaria Motors Gdańsk. BMW Cruise e-Bike to rower z elektrycznym wspomaganiem zaprojektowany przez Jewgienija Masłowa. Model ten, tak jak i pozostałe rowery w gamie bawarskiego producenta, idealnie odzwierciedla dynamikę i stylistykę samochodów BMW. Dotyczy to zarówno jego dopracowanej techniki, jak i wyraźnej, innowacyjnej stylistyki.

Ramę roweru wykonano z aluminium, zamontowano w nim 10-biegowe przerzutki Shimano Deore, hamulce tarczowe BR-M395 tego samego producenta oraz… układ elektryczny, który wspomaga rowerzystę. Rower posiada akumulator Bosch o pojemności energetycznej wynoszącej 300 Wh oraz silnik o mocy 250 W. 

Jazda takim wehikułem jest niczym korzystanie z jakiejś niewidocznej siły, która pcha jednoślad do przodu przy nawet lekkim pedałowaniu. Wrażenie co najmniej dziwne, ale jakże ekscytujące. Ładowanie baterii trwa 3.5 h i pozwala przejechać do 100 km. Osiągi rewelacyjne, biorąc pod uwagę choćby stosunkową dużą wagę roweru – 22 kg.

BMW Cruise e-Bike sporo waży, sporo też kosztuje. Cena 12.499 zł, ale dzięki temu możesz dłużej i więcej. Trzeba jednak pamiętać, że rower elektryczny to cały czas rower. Pedałowanie jest konieczne, a silnik elektryczny nie zastępuje w pełni silnika naszych mięśni. On nas tylko wspomaga i pozwala, aby jazda stała się przyjemniejsza i bardziej komfortowa.

A Ty czym pojechałbyś do pracy?