Na taki weekend czerwca gorąco czekali wszyscy miłośnicy jeździectwa. Po raz trzeci sopocki Hipodrom był organizatorem Międzynarodowych Zawodów w Skokach przez Przeszkody w randze pięciu gwiazdek. Tym samym dołączył do zaledwie kilkunastu najbardziej prestiżowych imprez CSIO***** na świecie.

Ta wiadomość z panelu zgłoszeniowego od pierwszej chwili rozgrzała koniarzy do czerwoności. Na parkurze pojawiły się legendy światowego skakania. Bracia John i Michael Whitaker to nazwiska, bez których skoki przez przeszkody miałyby zupełnie inne oblicze. Obaj Brytyjczycy mają w swoim dorobku medale, o których marzy niejeden sportowiec. Są krążki z Igrzysk Olimpijskich, mistrzostw świata i Europy przeplatane triumfami w najbardziej premiowanych zawodach.

PIENIĄDZ KUSI

1.620.000 tysięcy złotych - tyle do podziału mieli najlepsi zawodnicy startujący w 11 rozegranych konkursach. Nawet jak na europejskie realia, jest to kwota, która przyciągnęła na hipodrom mistrzów. Na starcie zameldowała się m.in. ekipa doskonałych amazonek z USA z Laurą Kraut na czele. Przyleciały w glorii a odleciały w chwale okazując się być absolutnie nie do pobicia w Pucharze Narodów FEI Nations Cup LOTTO.

Pieniądze też... skakały. 10 milionów euro musi przygotować potencjalny nabywca wierzchowca Ciana O’Connora z Irlandii. W niedzielnym Grand Prix nie miał sobie równych, choć do rywalizacji stanęli najlepsi z najlepszych.

KRÓLOWA FOTO

Piękna, sympatyczna, kontaktowa i utalentowana - tak w czterech słowach można podsumować „achy i ochy”, gdy na parkurze pojawiała się Portugalka Luciana Diniz. Promienny uśmiech, perfekcyjna technika jazdy i wyjątkowo empatyczny stosunek do dosiadanych koni został uhonorowany nagrodą dla najlepszej amazonki zawodów. Drobna brunetka w konkursowych szrankach zmieniała się w waleczną bestię co pozwoliło jej zająć drugie miejsce w najważniejszym konkursie zawodów, Grand Prix pod patronatem Prezydenta RP.

POLSKIE LEGENDY

Niejednemu łza się w oku zakręciła gdy na głównej arenie pojawili się polscy mistrzowie olimpijscy. Powrót do przeszłości i chwil gdy przed radioodbiornikami i telewizorami  wielu wraz z komentatorem krzyczało: Szewińska! Ikona lekkiej atletyki wraz z całą plejadą znakomitych sportowców witała tłumy, przybijała „piątki”, a autografom i rozmowom nie było końca.

GOŚCIE, GOŚCIE

Tych było co niemiara. Przewodziła dyrektor kreatywna imprezy, Karolina Ferenstein - Kraśko. Tym razem bez siodła, ale w pięknych sukniach. Mama trójki dzieci łączy zamiłowanie do skoków z pracą, a dzięki umiejętnej organizacji współtworzyła sopocką imprezę, na której najjaśniej prócz zadbanej sierści koni świeciły znane i lubiane gwiazdy. Namiot VIP tętnił życiem. Były tańce, hulanki i swawole, których andaluzyjskie oblicze zaprezentowała podczas wyjątkowego pokazu Blanka Satora. Hiszpańska Szkoła Jazdy, prawdziwy majstersztyk urzekał i czarował nie mniej niż emocjonujący wyścig Maćka „Gleby” Florka, który w sportowym Porsche rywalizował z dosiadanym na oklep rumakiem zimnej krwi.  Jak co roku pojawiły się Kinga Rusin z Katarzyną Sokołowską. Były modelki Kamila Szczawińska, Renata Kaczoruk i Marta Pałucka. Wprost z wybiegów dotarła nad morze Gosia Baczyńska, a z planu filmowego Natalia Klimas. Zawody czujnym okiem oceniała Agnieszka Jastrzębska, bez trudu wypatrując wśród zaproszonych Jarka Bieniuka z dziećmi, Piotra Kraśko tym razem w roli męża i Martę Kaczyńską, którzy gromko oklaskiwali wysokie loty nad przeszkodami. Jak mówi stare przysłowie, kto dosiadł konia ten dosiadł wiatr. O magii i pięknie sportów konnych nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Na świecie są podobno dwie piękne rzeczy – kobieta w tańcu i koń w galopie.