Zaliczam się do grona osób, które o poranku, pierwsze co robią, to piją czarną kawę. Później włączają muzykę i łączą się ze światem przez swojego smartfona. Taką mam pracę. Pracuję z ludźmi i dla ludzi, aplikacje na telefonie usprawniają mi komunikację z moimi podopiecznymi. Mam wszystko co jest mi potrzebne: social media i skrzynka mailowa.

Prywatnego facebooka zachowuję tylko do rozmów ze znajomymi, ponieważ fajnie jest też być Kasią Dziurską ”po godzinach”. Do kontaktu z moimi obserwatorami służy mi oficjalny facebook
@KatarzynaDziurskaTrener i instagram @kasia_dziurska. Całkiem niedawno korzystałam jeszcze z Snapchata, gdzie ukrywałam się pod nickiem kasiulaa88, lecz brak czasu i rozwijający się instagram, a konkretnie InstaStory wyparło go. Tak zakończyła się era filtrów z pieskiem.

Skarbnicą inspiracji jest dla mnie instagram. To codzienna dawka motywujących komentarzy i pięknych zdjęć przedstawiających efekt regularnej pracy nad sylwetką. Mój profil zrzesza ludzi, którzy chcą czuć się dobrze w swoim ciele. Bacznie śledzę profil swojego trenera
@akopszostak i cały #akopteam. To jest moje najbliższe grono, od nich czerpię siłę. Nie jest tajemnicą, że wzajemnie się podglądamy i motywujemy. Uwielbiam przeglądać profil @mbodyrevolution, po takiej dawce zdjęć, chcę się zaliczyć dobry trening.

Nie lubię oszukanych insta kont. To nie ma sensu, jeśli ktoś chwali się efektem Photoshopa. Drażnią mnie oszustwa! Okłamujemy wtedy siebie oraz osoby, dla których jesteśmy inspiracją. Ja chcę pokazywać swoje prawdziwe oblicze. Chcę, aby moi odbiorcy oglądali mnie bez makijażu i również poza sezonem, kiedy jestem bardziej przy „kości”.

Mam cel być prawdziwą podczas nagonki na perfekcyjne, instagramowe życie. Chcę, aby ludzie rozpoznawali mnie po zdjęciach, a nie zastanawiali się, czy to ja, czy nie ja. Myślę, że udaje mi się zachować autentyczność. Dzięki social media jestem bardziej rozpoznawalna. Ludzie zaczynają do mnie podchodzić, rozmawiać. To bardzo miłe.

Nie jestem maniaczką aplikacji. Moje wspomnienia jako gracza na telefonie urywają się na klasycznym „wężu” za czasów Nokii. Nie ma co opowiadać (śmiech). Moje top 5 w smartfonie to: Facebook, Messenger, Spotify, YouTube, Mail. Na YouTube obserwuje swoje ulubione fit dziewczyny, między innymi Paige Hathaway i Anllela Sagra. Kiedy brak mi weny i chcę nowych ćwiczeń, te panie przychodzą mi z pomocą. Uwielbiam kobiece fit inspiracje. Przeglądam hasztagi związane ze zdrowym trybem życia. Regularnie odwiedzam womenshealth.pl, shape.pl ,onet.pl, szczególnie zakładka „kobieta”.

Czuję się uzależniona od internetu. Żyjemy w takich czasach, że teraz jest to normalne. Każdy z nas ma przyklejony telefon do ręki i odświeża WhatsAppa, Messengera i InstaStory. Na wakacjach, spotkaniach rodzinnych staram się ograniczyć korzystanie z telefonu. Ciało i dusza musi odpocząć od ciągłego bycia online.

Nie śledzę serwisów plotkarskich typu pudelek, kozaczek, jastrząbpost. Oczywiście wiem o ich istnieniu, ale nie jestem ich bacznym czytelnikiem. Nie interesuje się plotkami, więc też nie szukam się na tego typu portalach. Hejt? Anonimowy, mnie nie obchodzi. Trzeba mieć do wszystkiego dystans.

 

KATARZYNA DZIURSKA 

trenerka personalna, instruktorka tańca i fitnessu, a także była tancerka grupy Cheerleaders Gdynia.

Trenerka personalna, instruktorka tańca i fitnessu, a także była tancerka grupy Cheerleaders Gdynia. Na swoim koncie ma tytuły mistrzyni świata w Fitness Figure Classic, mistrzyni Europy Bikini Fitness, a także mistrzyni i wicemistrzyni Polski w Fitness Soft. Prowadzi bloki propagujące fitness i zdrowy tryb życia w telewizjach  śniadaniowych: „Dzień Dobry TVN” oraz „Pytanie na Śniadanie”, występuje jako ekspertka i trenerka. W programach wielokrotnie prezentowała autorskie programy treningowe. Cieszy się rosnącą popularnością i uznaniem.