Zima trwa w najlepsze, więc to chyba najlepszy moment, aby wrócić do opowieści z moich podróży. Tym razem wybieramy się  do Rumunii, czyli kraju, który zaskoczył nas swoim pięknem, otwartością i niezwykłą gościnnością. 

W Rumunii miałem okazję być przejazdem, wracając z ekipą z pokazu mody w Sofii. Celowo wybraliśmy tę trasę, która była wyjątkowo malownicza, bo jechaliśmy grzbietem Karpat. Główna droga była zakorkowana, więc po półtorej godziny czekania na światłach stwierdziliśmy, że musimy znaleźć inną drogę, bo spędzimy tu całą wieczność. Tak właśnie znaleźliśmy niewielką dróżkę, którą podobno można dojechać do innej trasy, i która czynna jest od maja do listopada. 

Trasa, jak i okoliczności przyrody, były dosyć niezwykłe i magiczne. Czuło się potęgę Karpat. Górska droga była bardzo kręta, co chwilę mijaliśmy kamienie i głazy leżące na asfalcie, a nad nami roztaczał się fantastyczny nieboskłon. Dreszczyk emocji towarzyszył nam przez całą dwugodzinną podróż. Ale cóż to byłby za Halloween bez odrobiny strachu?

W samej Rumunii zobaczyliśmy przepiękne, zadbane budynki. Komunizm działał tam inaczej niż w Polsce. U nas wszystko niszczył, a tam wszystko pozostało ładne, zadbane, w stanie pierwotnym. Zdecydowaliśmy się zrobić sesję zdjęciową przed cudowną willą, którą podziwialiśmy z okien w czasie śniadania. Krótko po rozpoczęciu zdjęć naszą ekipę dostrzegli właściciele willi. 

Przemiłe starsze małżeństwo zaprosiło nas na posesję, a następnie do swojego domu. Jeszcze wcześniej jednak kobieta, która jako pierwsza zobaczyła naszą modelkę, Roksanę Jekiel, przyniosła jej kaszmirowo - jedwabną chustę, by dziewczyna mogła się okryć, bo przecież w listopadowy poranek na pewno marznie. Co więcej, dała jej ją w prezencie. 

Chusta idealnie pasowała do miedziano – brązowo - szarej biżuterii Lewanowicz i stała się elementem, który dopełnił stylizację. Kilka ujęć zrobiliśmy również w domu przemiłego małżeństwa. A sam dom - piękny! Może u nas takie mieszkania są w eleganckich kamienicach w Sopocie, Krakowie czy Kazimierzu nad Wisłą, a tam był to po prostu pierwszy lepszy dom i wyglądał jak prawdziwa rezydencja.

Rumunia to kraj, którego nigdy nie zapomnę i do którego wrócę jeszcze nie raz. Taka gościnność i otwartość na obcych ludzi naprawdę się nie zdarza. Zresztą nawet sam przejazd przez Rumunię wspominam jako niezwykłe doświadczenie. Jest to niesamowicie piękne państwo – niezniszczone, z pięknymi gospodarstwami, kolorowymi domami, ciekawymi i kompletnie innymi zwierzętami niż u nas oraz niesamowitymi ludźmi. 

Niestety my Polacy bardzo błędnie postrzegamy ten kraj, a zwłaszcza właśnie jego mieszkańców. Rumuni kojarzą się nam z tak zwanymi „Rumunami” żebrzącymi na ulicach. Nie ma gorszego kłamstwa. Ci ludzie to nie Rumuni, a bułgarscy Cyganie. Nieodpowiednie nazewnictwo wprowadza tylko niepotrzebne złe skojarzenia. Warto o tym pamiętać i znaleźć trochę czasu na wycieczkę do tego urokliwego zakątka Karpat. Niesamowite wspomnienia gwarantowane.