Dania bazujące na produktach z ekologicznych upraw i świeżych ziołach to wizytówka Grono di Rucola, jednej z najpiękniej położonych restauracji w Trójmieście, zlokalizowanej w klimatycznym, starym domku klubowym stadionu SKLA w Sopocie. Tamtejszej, pełnej fantazji i polotu smakowitej kuchni szefuje Robert Zieliński.

Skąd pasja do gotowania i jaką ma pan filozofię, zasady gotowania?

Odkąd pamiętam przesiadywałem przy stole kuchennym patrząc jak moja mama  przygotowuje potrawy. Te różne smaki i zapachy dla mnie, małego chłopca były istną magią. W tamtych czasach bazowało się na produktach sezonowych, świeże pomidory zimą nie były dostępne. Z utęsknieniem czekało się na kolejne miesiące i nowe produkty, z których można było przygotowywać potrawy dedykowane danym porom roku. W swojej kuchni bazuję na produktach naturalnych, regionalnych oraz ponad wszystko na produktach sezonowych. Lokalny śledź, dziczyzna  z początkiem jesieni, nowalijki wiosną czy wyjątkowe w smaku i 
zapachu czerwcowe truskawki kaszubskie.

Ulubione smaki dzieciństwa?

Hmmmm... smaki z dzieciństwa, od razu pojawia się uśmiech na twarzy, kiedy sięgam pamięcią jak o bladym świcie dziadek budził mnie i zabierał mnie ze sobą w las. Jako leśniczy doskonale znał tajniki lasu, wiedział gdzie i kiedy należy pójść, aby podpatrzeć płochliwą zwierzynę, wiedział gdzie rosną słodkie od słońca jagody czy poziomki, znał miejsca gdzie rosły prawdziwki. To właśnie smak prawdziwków wspominam jako coś wyjątkowego. Po powrocie do domu, dziadek smażył borowiki na maśle i aromatycznej szklistej cebuli, serwowane ze świeżo porwaną pietruszką, zajadałem ze smakiem zagryzając świeżo wypieczonym przez babcię chlebem.

Jak się pan zapatruje na kulinarne eksperymenty, np. łączenie smaków pozornie do siebie niepasujących? 

W Indiach codziennością jest jedzenie słodkiego melona posypanego sowicie pieprzem, \ zagryzanie ostrych potraw kminem, co powoduje lepsze trawienie i przyjemny miętowy smak w ustach, lub stosowanie zapomnianej
w Polsce czarnuszki do sałatek, ostrych serów, czy jako posypki na kruche ciasto drożdżowe. Ciekawą potrawą, którą można posmakować w mojej kuchni są frytki przygotowane z ciecierzycy, jako asysta ryby smażonej prosto z kutra, w połączeniu z bukietem sałat okraszonych bałkańskim jogurtem.

Jakie danie najbardziej porusz zmysły w waszej kuchni? Może ma pan jakieś ulubione?

Jestem pasjonatem ptactwa a w szczególności kaczek. Jedną z odmian jest kaczka barbarie o wyjątkowej wartości kulinarnej. W Grono di Rucola kaczka ta przygotowywana jest w niskiej temperaturze, smarowana żurawiną, okładana dużą ilością cytrusów, serwowana z kapustą modrą oraz pieczonym ziemniakiem. Polecam też lekkostrawne i niskokaloryczne szparagi, same w sobie jako afrodyzjak, wzmocnione sosem bearnaise, w skład którego wchodzi estragon, kolejny afrodyzjak. Oprócz walorów smakowych, szparagi cechuje bogactwo witamin i składników mineralnych, a odpowiednie ich przygotowanie sprawia, że działają na partnera jak lubczyk lub kawior.

Jakie danie by przygotował gdyby miał na nie tylko 10 minut?

Wyjątkowym daniem, które można przygotować w tak krótkim czasie jest tatar z piersi gęsi. Jest to polska potrawa będąca kulinarną ciekawostką, a  do tego wyjątkowo smaczną. Tłuste mięso o kremowej konsystencji, delikatne o specyficznym smaku.

I na koniec proszę o smaczny przepis dla naszych czytelników. 

Będzie to pieprznik jadalny, czyli kurki na maśle. Potrzebujemy kurki, masło, czosnek, natkę pietruszki, pieprz i gruboziarnistą sól morską. Świeżo zebrane grzyby należy oczyścić z piasku i innych nieczystości. Większe kurki kroimy wzdłuż nóżki. Na patelni rozpuszczamy masło, a następnie wrzucamy grzyby, dodajemy pokrojony w talarki ząbek czosnku, i tak smażymy grzyby przez około 10 minut. Na sam koniec dodajemy natkę z pietruszki, sól i pieprz do smaku. Zapraszam do śledzenia naszego profilu facebook.com/gronodirucola, gdzie można zobaczyć proces smażenia grzybów. Potrawa ta pojawi się również w nowej odsłonie karty dań.