Thorsten Brüdigam - Przyszłość nieruchomości komercyjnych

Nie ma inwestowania bez ryzyka. Grunt, aby to ryzyko było skalkulowane i kontrolowane. Tylko takie rozwiązania oferujemy naszym partnerom - mówi Thorsten Brüdigam, prezes Grupy Vertano, który od niedawna zasiada również w fotelu prezesa rady nadzorczej Metropolitan Investment. Wspólnie łączą doświadczenie na polskim rynku i niemiecką jakość. Czyli duet doskonały.

Jak rozpoczęła się ta współpraca?

Zostałem do niej zaproszony (śmiech). Przedstawiono mi świetny koncept, spodobał mi się plan rozwoju projektu. Metropolitan Investment tworzą ludzie z ogromnym doświadczeniem na polskim rynku. Dynamiczni, zaangażowani w to, co robią, energiczni. Wbrew pozorom, to bardzo ważne, bo energia i zaangażowanie to podstawa prowadzenia każdego biznesu. Widzę potencjał nie tylko w rozwoju Metropolitan Investment, ale i w całym segmencie nieruchomości komercyjnych. Wiem co mówię, bo mam tutaj prawie 20-letnie doświadczenie.

W jakiej kondycji jest rynek nieruchomości komercyjnych?

Jest dobrze. Perspektywicznie. To młody rynek, który stabilnie się rozwija. Polska była jedynym krajem europejskim, który podczas kryzysu sprzed kilku lat zanotował wzrost gospodarczy. Widzę jak rozwijają się duże miasta, w Warszawie buduje się właśnie 700 tys. mkw. biur. Słyszę, że duża firma informatyczna zatrudnia w Polsce tysiące pracowników, jeden z banków wynajął powierzchnię 25 tys. mkw – takich przykładów jest mnóstwo. To wszystko są miejsca pracy, rozwój - gospodarka się kręci! Wszędzie tam potrzebne są również usługi i handel. Jeśli są usługi i handel - potrzebne są biura i nieruchomości komercyjne.  Poza tym, ludzie zawsze będą potrzebowali zjeść, w coś się ubrać i na tym założeniu opiera się nasza koncepcja budowania niewielkich parków handlowych.

Dlaczego niedużych?

Jeśli chodzi o wielkie, błyszczące centra handlowe, to uważam że rynek już się nimi nasycił. Trzeba uwzględnić, że Polak też ma ograniczony portfel. Jeśli chcą zrobić proste zakupy – to nie mają ochoty jechać 20 km do wielkiej galerii handlowej, stać w korkach, marnować czasu szukając miejsca na zapchanym parkingu i na koniec zgubić się w środku. Podstawowe rzeczy mogę zdobyć bliżej, łatwiej i szybciej. Stąd koncept, żeby little parki były bliżej klientów, łatwo dostępne i odpowiadały na ich potrzeby. Dla takich obiektów jest mnóstwo miejsca na rynku. Trend budowania niewielkich parków handlowych rozwija się dopiero od kilku lat, bo wcześniej wszyscy budowali dużo i wysoko. Teraz „small is beautiful”.

A jak to wygląda z perspektywy inwestorów? Nieruchomości komercyjne to dobra forma lokowania kapitału? Są jakieś ryzyka?

Nie ma biznesu bez ryzyka. Mój doradca bankowy zawsze podkreśla dwa przymiotniki: „kalkulowane” i „kontrolowane”. I na tym się opieramy. Analizujemy, kalkulujemy i mamy wszystko pod ścisłą kontrolą. To punkt wyjścia: ograniczyć ryzyka do poziomu absolutnego minimum. Przykład? Jeśli zaczynamy nową inwestycję - i jeszcze zanim wystartuje budowa - wynajęliśmy już 80-90 proc. powierzchni - to właśnie jest minimalne ryzyko. Poza tym, analitycy wskazują, że nieruchomości komercyjne to jedna z najbezpieczniejszych i najbardziej stabilnych form lokowania kapitału.

Metropolitan - wspólnie z Grupą Vertano - prowadzi wspólny projekt w Wiśle. Opowie pan o szczegółach?

Grupa Vertrano pracowała w ostatnich latach głównie z międzynarodowymi inwestorami. Mostostal Export, Hamburg Mannheimer, Mercedes-Benz - to tylko niektórzy z naszych partnerów. Zdobyte doświadczenie wykorzystujemy teraz we współpracy z Metropolitan Investment. Dlaczego akurat w Wiśle? Otóż, to nie tylko miasto Adama Małysza, ale miejscowość turystyczna o wielkim potencjale. Po dokładnych analizach zauważyliśmy, że - poza Biedronką - w zasadzie nic tam nie ma. Ludzie muszą jeździć kawał drogi, żeby się ubrać, kupić sprzęt sportowy. Zapotrzebowanie jest wręcz ogromne, Wisła jest białą plamą jeśli chodzi o handel. Dlatego planujemy wybudować tu średnich rozmiarów park handlowy o powierzchni 4,4 tys, mkw. Mamy doskonale zlokalizowaną nieruchomość, właśnie złożyliśmy wniosek o pozwolenie na budowę. A co najważniejsze – choć jeszcze nie rozpoczęliśmy - obiekt jest już wynajęty w 87 proc. Zostały dwa ostatnie, wolne lokale. Można więc powiedzieć, że odnieśliśmy sukces już na starcie.

A dalsze plany?

W przygotowaniu mamy kolejne projekty. Skupimy się na nieruchomościach komercyjnych, ale szukamy różnych możliwości inwestowania. Ciekawą opcją są mikroapartamenty, to niezagospodarowana nisza. Wyobraźmy sobie studenta, który za 800 zł może wynająć co najwyżej pokój. Ale mikrokawalerka, z własną kuchnią i łazienką, którą może zamknąć na klucz? To coś nowego na rynku. Poza tym, zarząd Metropolitan Investment przygląda się też inwestycjom infrastrukturalnym, w segmencie logistyki i e-commerce. To bardzo dynamicznie rosnący segment. Analizujemy, śledzimy rynek, szukamy nowych możliwości. Nie chcemy przegapić szansy.