Tarcze hamulcowe w cenie samochodu średniej klasy, komplet opon o wartości  kawalerki. Zakup samochodu luksusowego nie stanowi większego problemu, pod warunkiem dysponowania odpowiednim zasobem gotówki lub zdolności kredytowej. Nie wszystko jednak złoto co się świeci i należy mieć na uwadze także kwestie eksploatacyjne takich samochodów. A te mogą zrujnować. 

Masowo produkowane i sprzedawane samochody przystosowane są do codziennej, intensywnej eksploatacji. Nie można tego niestety powiedzieć o tych najbardziej ekskluzywnych autach. 

DROGIE PRZEGLĄDY

Parametry silnikowe oraz jezdne wymuszają stosowanie bardziej wyrafinowanych olejów silnikowych, okładzin hamulcowych, a także gumowych elementów w zazwyczaj bardzo sztywnym zawieszeniu. Okresy między przeglądowe w popularnych samochodach mogą wynosić nawet 30 000 km. W przypadku samochodów supersportowych często są to wartości 5 albo 7.5 tys. km. Do tego dochodzi wytrzymałość wnętrza, które w luksusowych samochodach zużywa się znacznie szybciej niż w popularnych „limuzynach z dieslem” pod maską.

Raz w roku lub co 16 tys. km w serwisie muszą meldować się kierowcy Aston Martina. Przegląd serwisowy to wydatek rzędu 5500 zł. Standardowy przegląd Maserati Quatroporte z wymianą filtrów i oleju silnikowego kosztuje 3 tys. zł. Nieco mniej, bo 2600 zł kosztuje okresowy przegląd Porsche Cayenne, a 4500 zł zostawimy w serwisie za przegląd Audi R8 robiony po przejechaniu 30 tys. km.

OLEJ I SPRZĘGŁO W FERRARI 

Przytoczmy zatem kilka przykładów z życia – ile to właściwie kosztuje. Wymiana oleju w ultra rzadkim i wyjątkowo ekskluzywnym Ferrari Enzo (powstało ich zaledwie 400 sztuk) kosztuje około 6000 $. Wynika to głównie z tego, że podczas takiej czynności serwisowej wymienia się również węglowo - ceramiczny wirnik, który zużywa się wraz z… olejem. Zaleca się to robić co 22 500 kilometrów. 

Co 45 000 km wymianie podlega rozrząd, a co 15 lat następuje obowiązkowa wymiana pasów bezpieczeństwa, ze względu na wygaśnięcie ich homologacji. Z kolei w Ferrari F430 Spider mniej więcej co 30 – 35 tys. km wymienia się sprzęgło. Koszt w ASO Ferrari to ponad 40 tys. zł. Na szczęście jest w Warszawie pogwarancyjny serwis Ferrari i Lamborghini, gdzie na oryginalnych częściach (zamienniki nie występują), ale dużo niższej marży za robociznę można zamknąć sprawę w kwocie 15 tys. zł.

HAMULCE W CENIE SAMOCHODU

Drogie są również hamulce do samochodów luksusowych. Za 43 tys. zł. zakupimy ceramiczne tarcze hamulcowe do Audi RS6 - o średnicy 420 milimetrów, lżejsze, a do tego niezwykle odporne na ścieranie oraz wysokie temperatury. Droższe są karbonowe tarcze hamulcowe z klockami do samochodu Aston Martin Vanquish - kosztują 60 tys. zł. Równie drogiej obsługi wymaga Porsche Carrera GT (nie mylić z 911’tką). Wymiana ceramicznego sprzęgła to wydatek ponad 25 tys. dolarów, a kompletny „remont” układu hamulcowego – 30 tys. dolarów. 

Obsługa serwisowa to nie tylko usuwanie usterek - te rzeczywiście w przypadku Porsche to niewielki procent działalności. To przede wszystkim terminowe wykonywanie przeglądów, przygotowywanie samochodu do zmieniających się pór roku, update sterowników i systemów elektronicznych, czy doposażenie go według życzenia i pomysłu klientów, a także konfiguracja do jazdy po określonym torze.

OPONY DO BUGATTI

Jeden z najdroższych seryjnych samochodów świata jest jeszcze bardziej wymagający. Samo ubezpieczenie Bugatti Veyron, który jako nowy kosztował milion euro, to wydatek około 300 tys. zł w zależności od zakładu ubezpieczeniowego. Jedna opona, zaprojektowana specjalnie z myślą o tym zdolnym osiągnąć 400 km/h samochodzie, kosztuje ponad 25 tys. zł. 

Dość powiedzieć, że co czwarta wymiana ogumienia wiąże się z wydatkiem blisko pół miliona złotych, ze względu na obowiązkową wymianę kompletu felg. Do tego dodać jeszcze trzeba wymianę oleju za blisko 80 tys. zł i fakt przetransportowania samochodu do najbliższego serwisu, którego w Polsce brak…