Co sprawiło, że zainteresowała się pani golfem?

Golf w naszej rodzinie to tradycja, którą zapoczątkowali rodzice. W latach 90-tych byliśmy na odległej wyspie Ria Bintan w Indonezji. Tam po raz pierwszy spróbowaliśmy tej wspaniałej dyscypliny. Jako nastolatka miałam duże zapotrzebowanie na bardziej aktywne sporty niż golf, dlatego na początku w ogóle nie złapałam bakcyla. Rodzice za to wpadli po uszy. Moja historia zaczęła się w 2005 roku. Kiedy skończyłam studia, założyłam biuro podróży, specjalizujące się w wyjazdach golfowych. Inspiracją byli oczywiście rodzice, którzy w tych latach, by wyjechać na golfa musieli korzystać z niemieckiego Tui czy szwedzkich biur. Tak powstało Travel&Action. Sama zaczęłam grać dopiero 3 lata później, przy okazji organizowanej dla pracowników akademii golfa.

Golf – pasja, sposób spędzania wolnego czasu, czy styl życia?

Narzeczony jest zawodowym golfistą, cała rodzina po obu stronach gra, w pracy przeważa temat golfa, a wyjazdy od 10 lat w dużej mierze poświęcone są testowaniu nowych, nieznanych pól. Chyba jedynie podczas snu temat zielonej trawy jest odległy. Mam to szczęście, że udało mi się połączyć pasję do sportu z życiem zawodowym. I to w pełni. Cały wolny czas poświęcam na uprawianie aktywnego trybu życia. Cieszę się, że moja rodzina w ten sposób może i lubi spędzać czas.

Największy sukces w golfie... 

Mam już okładkę w magazynie Golf & Roll z tytułem: „Katarzyna Bobińska: nowa Mistrzyni Polski”. To prezent od magazynu z okazji 10lecia istnienia biura. Może marzenie o uzyskaniu tego tytułu spełni się, jak będę miała więcej czasu na trening… na emeryturze jako seniorka?

Myślę – golf i…

Mówię: „Sport, który łączy pokolenia”. Uwielbiam rundy, w których grają babcia, dziadek, my i nasz 1,5-roczny syn. Z drugiej strony mówię: „nieprzewidywalność”. Jak już ci się wydaje, że umiesz grać, to kolejna runda potrafi szybko zweryfikować twoje przekonanie. 

Wzoruję się na…

Powtórzę się mówiąc, że mam szczęście, mając taką rodzinę. To z niej czerpię inspirację. Mój tata pokazał mi, jak radzić sobie w życiu i być zawsze uczciwym. Mama to oaza miłości i spokoju - moja najlepsza przyjaciółka. Babcia jest wulkanem energii, zawsze radosna i uśmiechnięta. Nauczyła mnie, że kobieta może i powinna być samodzielna. Natomiast siostra zawsze mi dobrze doradzi. Mając takie wsparcie wśród bliskich, nie ma potrzeby szukać wzorców gdzie indziej. A golfowo? Moją muzą jest węgierska koleżanka z branży - Krisztina Batta (Handicap ok 3), z którą tworzymy duet „Wschodni Blok Golfowy”.

Z gry w golfa do życia codziennego przeniosłem…

Uczciwość ponad wszystko i cierpliwość. To sport, w którym sami sobie jesteśmy sędziami. A osoby z dużą potrzebą wyładowania emocji znajdą na polu ukojenie. Tak było w moim przypadku. Ten sport jak żaden inny wymaga pełnego skupienia i koncentracji. Dzięki temu dziś jestem bardziej cierpliwa w pracy.  

Ulubione pola w Polsce...

Mam 3 ulubione miejsca. Przede wszystkim najcudowniejszy klub do jakiego mam przyjemność należeć to Sierra Golf Club. Cenię go za doskonałą jakość i piękny krajobraz oraz za jedyną w Polsce atmosferę. W Warszawie najchętniej gram na First Warsaw Golf & Country Club - drugim najstarszym polu w kraju. Ma ciekawy układ, wymagający strategicznego grania i piękny stary drzewostan. Natomiast moim ulubionym polem wyjazdowym jest Modry Las w Choszcznie. Urzekające widoki na lasy i jeziora idealnie wkomponowane w projekt światowej sławy golfisty Gary Player’a. 

Ulubione pola za granicą...

Podróże to spora część mojego życia. Miałam okazję grać na kilkudziesięciu polach w niesamowitych miejscach. Każdy wyjazd to kolejne odkrycie. Szczególne silne wrażenie wywarło na mnie Le Touessrok na Mauritiusie - ulokowane na małej wyspie, na którą transportuje cię łódź z hotelu. Intensywność koloru turkusu i zieleni w połączeniu z niesamowitą bielą piasku w bunkrach, trudnymi dołkami i bujną roślinnością tworzy niezapomniany obraz. Red Mountain na wyspie Phuket w Tajlandii - zamiast grać robiłam zdjęcia. Czerwone skały, super widoki i doskonała jakość. Valderrama Golf Club w hiszpańskiej Esteponie to jedno z najlepszych pół w Europie. Stary drzewostan, ciekawe dołki i zadbane do perfekcji greeny. To pole Must Play dla każdego gracza. Wiele miejsc nadal jest na mojej liście.

Ulubiony kij...

Iron 7. Zdarza mi się grać tylko 1 kijem cała rundę, tzw. speed golf. I ten właśnie kij wystarczy, by osiągnąć przyzwoity wynik. Mając cały zestaw, najpewniej wychodzi mi uderzenie ironem nr 9 na odległość 100-105m.

Mój handicap to...

Dziś najniższy w mojej 7 letniej przygodzie - 14,7. Celem na ten rok jest 12. Najczęściej poziom gry uzależniony jest od ilości godzin spędzonych na treningu. Mnie niestety tego czasu brakuje. Ale o dziwo w tym roku udało mi się obniżyć go z 19,9 do 14,7. 

Marzenie związane z golfem...

Jest ich kilka. Zawodowo - aby pojawił się w Polsce w końcu golfowy „Małysz”. Wtenczas jest szansa na dynamiczny rozwój tej dyscypliny. Na świecie gra każdy bez wyjątku: od murarza po lekarza. U nas nadal jest to sport bardzo niszowy, błędnie uważany za bardzo drogi. W rodzinie wielkie nadzieje wiążemy z karierą zawodową mojego narzeczonego. 

Warto grać w golfa, bo…

To sport dla całej rodziny. Jedyny sport, w którym masz okazję przez 4-5 godzin pobyć i porozmawiać z osobami, z którymi grasz. Bardzo cenię sobie czas spędzony na świeżym powietrzu i w otoczeniu pięknej przyrody. Oprócz golfa uprawiam od dziecka bieganie, długie lata nurkowałam, obecnie doszedł jeszcze triathlon. Wszystkie te sporty łączy jedno - natura. Poza tym udowodniono, że golf przedłuża życie. Średnio o 8 lat. Można go uprawiać do późnej starości.

W golfie najważniejsze jest…

W kobiecym golfie, na amatorskim poziomie często mówimy: „Nie jest ważne jak grasz, ale jak wyglądasz”. Szczególnie jak masz słabszy dzień (śmiech). 

Najciekawsza historia, przygoda, anegdota związana z golfem...

Dziś w Polsce każdy chce wychować przyszłego Tigera Woodsa. Na mojego synka już stawiają zakłady, kiedy wygra wszystkie major’y (4 turnieje wielkiego szlema). A on zrobi wszystkim psikusa i zostanie… kolejarzem (śmiech).

 

KATARZYNA BOBIŃSKA

Wiek: 34 lata
Klub:  Sierra Golf Club
HCP:  14,7
W golfa gra od: 2008

O sobie: absolwentka ekonomii na kierunku marketing na Uniwersytecie Gdańskim oraz studiów podyplomowych na WSAiB na kierunku zarządzanie projektami. Jedyny zawód, który mogła wybrać, by żyć w zgodzie ze swoją naturą to właśnie turystyka aktywna. Uprawia bieganie, ale jej maraton zakończył się na 35km z powodu kontuzji. Mówi, że jeszcze kiedyś do tego wróci. Od dziecka jeździ na nartach, nurkuje - doszła do stopnia Technical Diver i zwiedziła dużą cześć podwodnego świata. Dziś uprawia jogę, a jej nową miłością jest triathlon. Po zakończeniu studiów w 2005 roku przełożyła swoje zamiłowanie do sportów na własny biznes: Travel& Action. Dziś specjalizuje się w wyjazdach golfowych, triathlonowych, jogowych i fitnessowych. Ceni sobie długoletnie przyjaźnie, dobre jedzenie, ciekawą książkę, czas spędzony na zabawie z synkiem, który jest jej największym cudem świata.