Ślubne inspiracje

Nadchodzi jeden z najważniejszych dni w życiu. Ślub. Wszyscy chcą, by to wydarzenie było niezapomniane. Najlepiej takie, które wspominać się będzie z wypiekami na twarzy do końca życia. Nic więc dziwnego, że wedding plannerzy co chwilę zaskakują nas oryginalnymi pomysłami.

Ślub tradycyjny, czy może warto postawić na nowoczesność i oryginalność?

Może zamiast sztampowej imprezy w hotelu, czy restauracji zabawić się na całego w opuszczonej, ale specjalnie przygotowanej fabryce? A może impreza pod gołym niebem?

Bezpieczny standard, czy nowoczesność?

Oczywiście, wszystko zależy od pary młodej, ale przecież jest to tak ważny dzień w życiu, że warto zrobić wszystko, aby był on niezapomniany.

- Jesteśmy zwolennikami niekonwencjonalnego, niesztampowego i oryginalnego podejścia do organizacji ślubu. Proponujemy naszym klientom, aby ślub i impreza weselna odbywała się w formie eventu – mówi Anna Betlińska, właścicielka firmy Eventi. - Pierwszą rzeczą, na którą kładziemy nacisk to miejsce wesela. Tradycyjnym bacówkom czy domom weselnym mówimy stanowczo nie. Rezygnujemy z tych miejsc na rzecz klubów, restauracji o nowoczesnym designie, starych fabryk, hal, cegielni oraz teatrów – dodaje Betlińska.

To właśnie takie miejsca jak fabryki i hale stają się coraz bardziej modne. To miejsca o bardzo dużych możliwościach koncepcyjnych. Dekoruje się je przede wszystkim światłem, tak aby wydobyć oryginalność i nie przyćmić uroku osobliwego miejsca. Tutaj pojawiają się lampy ledowe, które podświetlają fasady i wnętrza budynku. Osobne oświetlenie dla detali architektonicznych lub lasery, które układają się w wyjątkowe wzory na przykład na parkiecie.

Weddingbar zamiast weselnej wódki

Gdy nadchodzą ciepłe dni idealnym miejscem jest plener, gdzieś poza miastem z dala od zgiełku i hałasu – na przykład pod gołym niebem. Sprawdza się plaża, molo, łąka. Do wyboru może być także urokliwy dworek lub pałacyk, których jest wiele w okolicach Trójmiasta. Do takich miejsc młodą parę przywozi bryczka, oldtimer, w tym popularny „ogórek”, czy inne nietypowe pojazdy.

W salach weselnych w niepamięć odchodzą dekoracje z balonów. Królują delikatne kompozycje z materiałów i świeże kwiaty. Goście nie siedzą już przy jednym wielkim stole, który ugina się od nadmiaru jedzenia. Innym rozwiązaniem jest ustawienie kilku bądź kilkunastu mniejszych stolików, umożliwiające większą swobodę, a goście udają się po weselne dania do bufetu, przy którym każdy może skomponować posiłek według własnego uznania. Alkohole, to już nie tylko weselna wódka. Tutaj pojawia się weddingbar, przy którym profesjonalista przygotowuje kolorowe drinki, wykonując przy tym triki barmańskie. Atrakcją może też być alkoholowa fontanna, z której goście czerpią napoje. Z fontanny może płynąć także czekolada, w której maczane są owoce. Wtedy zastępuje popularne torty.

- Młode pary prześcigają się w uatrakcyjnieniu swojego wesela. Urządzają recitale, występy taneczne, rzeźbienie w lodzie. Pojawiają się fajerwerki, lampiony, są szczudlarze, magowie - wymienia Anna Pietruszka, konsultant ślubny z firmy Ślubna Pracownia.

- Jeżeli młodzi mogą poszaleć finansowo, zapraszamy na wesele gwiazdy polskiej sceny muzycznej, często jest to forma mini koncertu czy recitalu. Często są to znani aktorzy, prezenterzy czy znani celebryci – dodaje Anna Betlińska.

Ślub na jachcie

Śluby i wesela często nawiązują do zainteresowań młodej pary. Wesele w klimacie japońskim, ślub na stadionie, dekoracje rodem z Matrixa – dzisiaj nie ma rzeczy niemożliwych. Są jednak uroczystości, które są prawdziwym wyzwaniem dla wedding plannera.

- Chyba do końca życia będę pamiętała parę, która marzyła o zrobieniu malutkiego przyjęcia na jachcie. Chcieli, aby ten dzień był tylko dla nich – wspomina Anna Pietruszka. - Problem leżał w tym, że na jachcie miało się odbyć nie tylko samo przyjęcie, ale również ślub. Próbowali zorganizować to na własną rękę, niestety zderzali się z barierą przepisów i zakazów. Gotowi już byli poddać się i zapomnieć o swoich marzeniach. Postanowiłam jednak przekonać urzędników, aby wyrazili zgodę na udzielenie ślubu na jachcie. Udało się w ostatniej chwili, ale w krótkim czasie trzeba było jeszcze zabezpieczyć odpowiednie menu i personel, który stanie na wysokości zadania w serwowaniu posiłków nawet przy wysokiej fali. Do tego znaleźć skrzypaczkę, fotografów, zapewnić odbiór gości z lotniska, zorganizować pokaz fajerwerków, które powitały o północy jacht powracający z rejsu. Marzenie stało się rzeczywistością. Jeszcze następnego dnia po uroczystości prosili, aby ich uszczypnąć, bo nadal nie wierzą, że przeżyli coś tak wyjątkowego.

Odkrywamy nogi

Żadna uroczystość nie będzie jednak udana, gdy kwaśną minę będzie miała panna młoda. Przecież to ona przez wiele miesięcy skrzętnie przygotowuje się do tego ważnego dnia. Jednym z najistotniejszych elementów jest wybór sukni. Biel nadal jest najpopularniejsza, jednak kształt i forma sukni przechodzą prawdziwą metamorfozę.

- Pannom młodym projektujemy i szyjemy bardzo oryginalne suknie ślubne, często dość odważne – wyjaśnia Betlińska. - Dlaczego kobieta miałaby ukrywać swoje zgrabne nogi? Z pewnością ogromne wrażenie zrobi suknia, której długość kończy się przed kolanami. I w zasadzie dlaczego akurat biel? Paleta barw obejmuje tyle kolorów, że panna młoda może wybrać taki, który lubi lub skomponuje się z równie ekstrawaganckim kolorem garnituru małżonka.

W dzisiejszych czasach możliwości jest wiele, dlaczego więc z nich nie skorzystać, skoro można zachować niezapomniane wrażenia na dalsze lata wspólnego życia.

Dorota Patzer