Tunezyjska fatamorgana

Plan filmu Gwiezdne Wojny na tunezyjskiej pustyni

Asfalt wije się czarną wstęgą przez beżową przestrzeń. Gdy się kończy, samochód nagle grzęźnie w piasku. Nie ma innej innej drogi na poszukiwanie śladów Luke Skywalkera i innych bohaterów z trylogii George’a Lucasa. Zresztą nie tylko południe Tunezji to krajobrazy niezwykłe niczym filmy, które tu kręcono. Jest tu też słońce, woda, pozostałości rzymskich i fenickich miast, oraz możliwość uprawiania ekskluzywnych sportów. Raj?

Wciśnięta pomiędzy Libię a Algierię Tunezja, jest najmniejszym z krajów Maghrebu. Bogactwo krajobrazów przerasta najśmielsze oczekiwania. Ciepłe, turkusowe morze i czerwonobrązowe, skaliste pustkowia, mieszają się jak w kalejdoskopie. Na każdym kroku widać tu ślady bogatej historii kraju, będącej wynikiem przenikania się wpływów fenickich, rzymskich, arabskich, włoskich, francuskich i tureckich.

ZAGUBIENI NA SOUKU

W każdym zakątku kraju odnaleźć można zabytki dawnych kultur. Są tu ruiny starożytnych term, koloseów, piękne meczety. Miłośnicy tropienia historii nie będą zawiedzeni. Poza tym Tunezja to kraj ludzi uśmiechniętych i serdecznych. A tutejsza kuchnia, choć niezbyt sławna, łączy w sobie francuską subtelność z afrykańską pikantnością i słodyczą.

Wędrówki po Tunezji nie można zacząć inaczej. Tunis to obowiązkowy punkt na miejscowej mapie. Stolica kraju kryje wiele niespodzianek, a stare miasto, w którym niektóre budowle mają ponad tysiącletnią tradycję, jest wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Tunis nie istnieje bez starego miasta – mediny, bez dawnych murów obronnych i miejscowych souków. Zresztą w każdym tunezyjskim mieście szczególne wrażenie robi atmosfera tych bazarów.

Tu można kupić berberyjską biżuterię, zabójczo pachnące przyprawy, kadzidła, miski z drewna oliwnego, ceramikę, ręcznie haftowane buty, kilimy i olejki – wszystkie przedmioty, z których słynie kraj. Oprócz żywności, większość produktów sprzedawanych na souku nie ma swojej stałej ceny. Może być ona dużo wyższa lub niższa, w zależności od tego, kim jest potencjalny klient. Targowanie się z miejscowymi sprzedawcami to niemalże rytuał.

NIEBIESKIE JAK NIEBO

W środku tuniskiej mediny stoi Meczet Zitouna (Az-Zajtuna), a wokół niego rozsiane są szkoły koraniczne  – medresy. Do stolicy przyjeżdża się również dla muzeum Bardo z kolekcją rzymskich mozaik i innymi eksponatami obrazującymi tysiące lat burzliwej historii tunezyjskiej ziemi. Nieco dalej, wśród bogatych willi na przedmieściach, znajdują się pozostałości Kartaginy. To tu zaczęła się historia miasta, które powstało blisko 3 tys. lat temu. Cóż, po dawnej stolicy imperium fenickiego pozostała garstka kamieni.

Dalej na północ leży Sidi Bou Said. Mówi się, że to najpiękniejsze miejsce nie tylko w Tunezji, ale i w całym basenie Morza Śródziemnego. Leży na wysokim wzgórzu ponad Zatoką Tuniską. Na falach poniżej kołyszą się żaglówki i łodzie motorowe. Dla tego widoku przyjeżdżają tu autokary pełne turystów. Dawniej bywali też słynni poeci i pisarze. Malarz Paul Klee wyznał, że dzięki Sidi Bou Said odkrył kolor. Pewnie miał na myśli niebieski, który występuje tutaj we wszystkich odcieniach.

Komu w tym miejscu jest zbyt bajkowo, może podążyć na południe. Im głębiej się zanurzy, tym bardziej odkryje spalone słońcem pustynne krajobrazy. Po drodze z pewnością skusi "tunezyjskie Koloseum". El Jem to trzeci co do wielkości amfiteatr świata. Dawniej walczyli tu gladiatorzy ze zwierzętami. Dziś można się tu wybrać na koncert.

PUSTYNNE ATRAKCJE

Kto chce przeżyć przygodę, bez wątpienia powinien wybrać się na wędrówkę w karawanie wielbłądów przez Saharę lub w inny sposób zwiedzać południe Tunezji, krainę piaszczystych wydm, kamienistych płaskowyżów i wyschniętych słonych jezior. Pustynia sama w sobie jest atrakcją. Im dłużej się na niej przebywa, tym bardziej czuć rozgrzane powietrze unoszące się nad piaskiem w kolorze mlecznej kawy, które po pewnym czasie zaczyna drgać, układając się w mylące wzrok miraże. Na horyzoncie raz pojawia się jezioro, by za chwilę zmienić się w palmowy gaj, który znika równie szybko, jak się pojawia. Zza wydm wyłaniają się najprawdziwsze obronne wioski berberyjskie, przylepione do zboczy wysokich wzgórz.

Prowizoryczne domy przypominają jaskółcze gniazda. Piaski mienią się wszystkimi odcieniami czerwieni. Dla laika poruszanie się po tym terenie pozostaje pewną zagadką, jednak miejscowi radzą tu sobie doskonale. Znakami drogowymi są dla nich spotkane co jakiś czas, wystające z piasku pnie palm lub usypane z kamieni kopczyki. Karawanę jeepów zawsze prowadzi najbardziej doświadczony przewodnik.

JAK W FILMIE

Kiedy słońce chowa się za horyzontem, kolory wydm nagle bledną, choć nogi bez przerwy zapadają się w piasku, który ucieka spod stóp. Wszystko wygląda bajkowo. Nic dziwnego, że południe Tunezji jak magnes przyciąga filmowców. Właśnie te tereny światowi producenci dawno temu uznali za jedne z najciekawszych na świecie. Tunezyjskie krajobrazy grały w wielu filmach. Bywały Włochami, Rzymem, Egiptem, Sudanem, Jerozolimą… Oglądaliśmy je między innymi w "Poszukiwaczach zaginionej Arki", "Żywocie Briana" według Monty Pythona, filmach "Angielski pacjent", "W pustyni i w puszczy", "Fort Saganne", czy "Laurence z Arabii".

Jednak największe pielgrzymki fanów z całego świata przyjeżdżają tu, by obejrzeć osławione miejsca, w których kręcono "Gwiezdne Wojny". Każdy z nich musi zobaczyć, gdzie wychowywał się Luke Skywalker. W latach 70. wśród piasków powstała scenografia, która przetrwała przez lata i jest dzisiaj główną atrakcją okolicy. Jako ciekawostkę warto wspomnieć, że Tatooine, ojczysta planeta głównego bohatera, wzięła nazwę od miejscowości Tataouine położonej na głębokim południu Tunezji.

FATAMORGANA TO NIE MIT

Równie duże wrażenie na południu wywiera Chott El Jerid, jedno z trzech tunezyjskich słonych jezior i największe słone jezioro w Afryce Północnej. Warstwa pokrywającej w niektórych miejscach dno soli wygląda jak delikatny śnieg. Właśnie tu można obserwować jedno z najbardziej fascynujących zjawisk na ziemi – fatamorganę. Jednym wydaje się, że w oddali na linii horyzontu widzą morze, inni mówią, że to stado wielbłądów. Miejsce to jest na tyle malownicze, że i ono zostało wykorzystane na plener do "Gwiezdnych Wojen". Brigitte Bardot urządziła kiedyś tu swoje urodziny. Przyjęcie o mało nie skończyło się tragedią. Gdy część gości zaginęła, wojsko i policja szukała ich przez kilka dni.

Po powrocie z pustyni i otrzepaniu się z piasku, trzeba wykorzystać wszechobecne słońce i lazurową wodę. Mało kto wie, że to kraj, w którym można napić się dobrego wina, czy pograć w golfa. Pierwsze pole z prawdziwego zdarzenia powstało tu już w 1927 roku. Dziś na żółto – pomarańczowej, suchej tunezyjskiej ziemi pola golfowe są jak zielone oazy. Pełne eukaliptusów i palm daktylowych, zachwycają swą rozległością. Opinię najpiękniejszego ma 18-dołkowe pole w Tabarce. Urocze miasto jest kurortem, który leży na zachodnim wybrzeżu, u podnóża gór niedaleko granicy z Algierią.

Kto za sportem nie przepada, może ukryć się w ekskluzywnym spa. Przecież Tunezja jest drugim na świecie, po Francji, centrum thalassoterapii, czyli leczenia wodą morską. Jak to możliwe? U wybrzeży Tunezji Morze Śródziemne ma wielokrotnie wyższe zasolenie niż w Europie. Lecznicze działanie wody morskiej, piasku, alg i błota z dna morskiego naprawdę potrafi zdziałać cuda. I nie ma odrobiny przesady w stwierdzeniu, że w Tunezji można poczuć się jak władca z "Baśni tysiąca i jednej  nocy".