Zmysłowa Marilyn, słodka Audrey, zadziorna Liz i gorąca Sophia. Wielkie gwiazdy kina, kobiety – symbole nie do podrobienia, niezastąpione. Są wieczną inspiracją dla wielu artystów. Pierwszy je spopularyzował jeden z ojców pop – artu Andy Warhol. Dla nas w graficzny obraz ubrała je Iwona Drążkiewicz.

– Każda z nich jest ikoną, każda jest ponadczasowa – o swoim wyborze mówi autorka. – Szczególnie Marilyn Monroe, którą uwielbiam i za każdym razem odkrywam na nowo. To wdzięczny temat dla artysty. Portrety aktorek są wykonane techniką mieszaną, mają w sobie coś pop - artowego klimatu.

– Za podstawowy materiał służy mi fotografia, dopiero później zaczynam bawić się kolorami – wyjaśnia graficzka. – Gotowe prace drukuję na diboncie, szlachetnym materiale, który daje szczególnie wyrafinowany efekt obrazu. 

Seks bomba, dziewczyna z sąsiedztwa, femme fatale i dama z temperamentem. Przed wami bohaterki styczniowego edytorialu.