Ta filozofia przyświecała spotkaniu „Trzy natury Gdańska i Pomorza. Woda. Łąka. Las”. Wzięli w nim udział dziennikarze i podróżnicy z Polski, Europy i świata. Wszystko to, by poznawać niezwykłe smaki naszego regionu.

Na zaproszenie Miasta Gdańsk, Pomorskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej oraz inicjatorki akcji, gdańskiej restauratorki Justyny Zdunek (Metamorfoza, Gdańsk) przez trzy dni gotowali, smakowali i odkrywali tradycyjne produkty i spotykali ludzi, którzy je tworzą. Każdy dzień spędzali na łonie natury, by potem wspólnie biesiadować w wybranych restauracjach. 

LAS

Całość rozpoczęła się od wizyty w gospodarstwie ekologicznym „Od Kaszuba”, które prowadzą wspólnie Barbara i Marcina Michalakowie. To tu dziennikarze próbowali chleba na zakwasie z mleka koziego, naturalnego masła, miodu, czy domowego sernika i makowca. Trzy Natury to jednak nie tylko błogie degustowanie, ale też przekonywanie się „na własnej skórze”, jakie skarby daje nam przyroda. Dlatego też cała grupa udała się do lasu na grzybobranie, a po udanych zbiorach czekały kolejne zadania – wyprawianie sarny oraz zbiór dzikich ziół na pobliskiej leśnej polanie. 

Gospodarstwo „Kaszubska Koza” to kolejny przystanek, w którym uczestnicy mogli sami wydoić kozy, a także spróbować jak smakuje kozie mleko w połączeniu z imbirówką. Dzień zwieńczyła kolacja w restauracji Metamorfoza, a w menu szefa kuchni Łukasza Toczka znalazły się m.in. jadalne kamienie (z ziemniaków i bakłażanów) i mech z pietruszki.

WODA

Morze to zapewne najbardziej charakterystyczny element pomorskiego krajobrazu. Nie mogło go więc zabraknąć w programie, a raczej na stole tego niecodziennego spotkania. Choć poprzedni wieczór był niezwykle udany i przedłużył się do późnych godzin nocnych, to jednak uczestnicy Trzech Natur już od samego rana poławiali bursztyn na plaży w Górkach Zachodnich koło Gdańska. Następnie wypłynęli na Jezioro Raduńskie na Kaszubach na połów węgorza i raków. Ryby wspólnie oprawiali i sporządzali w przygotowanej kuchni polowej w rybakówce. 

Nie mniej istotnym punktem programu było kosztowanie „księżycówki” i lekcja przyrządzania... bimbru. Dzień zakończył się kolacją w gdańskiej restauracji Mercato w hotelu Hilton. Autorskie menu Szefa Kuchni Adama Woźniaka zaskoczyło gości interesującą interpretacją skarbów prosto z kaszubskich jezior. W menu znalazła się wędzona sielawa z czarną brioche, czy też sandacz z pianą rakową oraz rakami z porem. Zwieńczeniem wieczoru był koktajl na dachu hotelu Hilton, z którego roztaczała się panorama na nocny Gdańsk.

ŁĄKA

Ostatni dzień wyprawy minął pod znakiem bogactw takich jak jabłka, owoce dzikiej róży, czy głogu i ziół. Moc atrakcji zapewniły panie z Koła Gospodyń Wiejskich w Lasowicach Wielkich, które uczyły, jak robić prawdziwą kaszankę, twaróg i drożdżowe ciasta. Wspólnie z dziennikarzami przygotowały także zupę z czerniny, żurek i barszcz czerwony, a obecny na spotkaniu prof. Jarosław Dumanowski opowiadał o korzeniach staropolskiej kuchni. Finałowa kolacja w reżyserii Bogdana Gałązki, która odbyła się na zamku w Malborku była ucztą godną Wielkiego Mistrza Zakonu. 

Dziedzictwo miasta i regionu, współpraca samorządu z biznesem,  specjaliści od marketingu kulinarnego, wielkie nazwiska i tytuły prasowe, urozmaicony program, spotkania z lokalnymi wytwórcami i szefami kuchni, poznawanie przez doświadczanie i najważniejsze, czyli pasja jedzenia. Taka mieszanka musi zakończyć się sukcesem. Czekamy teraz na relacje naszych gości - nasza oferta kulinarna zasługuje na to, by nieść się w świat - komentuje Anna Zbierska, dyrektor biura prezydenta ds. promocji miasta Gdańska.