Stany Stany… Fajowa jazda… śpiewał Muniek Staszczyk. Ameryka Północna to istny tygiel kulturowy. Dzięki temu kuchnia „made in USA” jest tak urozmaicona i spopularyzowana. To imigranci z całego świata dodali do niej szczyptę Wschodu, odrobinę Zachodu, aromat Południa i kawałeczek Północy…

Fast foody, hektolitry tłuszczu, wszystko smażone w głębokim oleju. Do niedawna tak właśnie, z lekką ironią, a nawet pogardą postrzegaliśmy kuchnię zza oceanu. Z pewnością jest w tym sporo racji, ale prawda tkwi gdzieś pośrodku.

W kulinarnym tyglu

Niewątpliwie, USA to mozaika smaków, często wyrafinowanych. Kuchnia amerykańska charakteryzuje się dużą różnorodnością, a jej najsłynniejsze potrawy znane na całym świecie to pikantne skrzydełka, sałatka colesław, nuggetsy i przede wszystkim steki oraz burgery. Te ostatnie nie mają nic wspólnego z tanim fast foodem.
Ze względu na to, iż Ameryka jest wielkim krajem, istnieje wiele odmian regionalnych kuchni amerykańskiej, np. na wschodnim wybrzeżu przeważają potrawy z ryb i owoców morza, w środkowo zachodniej części kraju najpopularniejsza jest wołowina i kukurydza. Na początku jednak byli Indianie, dla których podstawę jedzenia stanowiły kukurydza i fasola – i to właśnie te dwa produkty odegrały kluczową rolę w historii kuchni amerykańskiej. Bez nich nie byłoby dziś kaszy kukurydzianej, tortilli czy fasoli pinto. Z kolei afrykańskim niewolnikom zawdzięczamy barbecue, a emigrantom z Wielkiej Brytanii i Skandynawii, takie potrawy, jak chowder z owocami morza,  czy gotowane homary. Niemcy zaś przywieźli do USA... hamburgery.

American Dream

Na szczęście nowopowstające restauracje doskonale i smakowicie udowadniają, że amerykańskie nie znaczy tylko tłuste i kaloryczne. Star Texan to restauracja znajdująca się w sopockiej Villi Sentoza. Wystrój przywołuje na myśl knajpy z kultowego filmu „Pulp Fiction” Quentina Tarantino. Choć nie znajdziemy tu shake’ów za $5 (słynna scena z Johnem Travoltą i Umą Thurman), to jednak amatorzy pysznego jedzenia na pewno się nie zawiodą. W menu znajdziemy m.in. klasyczne onion rings (smażone krążki cebuli podawane z sosem czosnkowym), BBQ ribs (grillowane żeberka z sosie barbecue), a na deser mocno czekoladowy puszysty tort.

Iście amerykańską atmosferę, nie tylko dzięki wystrojowi i menu poczuć możemy w Classic Restaurant. Ta znajdująca się w sąsiedztwie Parku Oliwskiego restauracja, poza znakomitą kuchnią oferuje sobotnie spotkania z muzyką, koncerty, recitale, a także transmisje meczy ligi NFL, NHL, NBA i rodzimych dyscyplin. Dodatkową atrakcją jest możliwość obejrzenia ciekawych motocykli, produkowanych za oceanem niekiedy w pojedynczych sztukach. Zjemy to nie tylko klasyczne pozycje kuchni amerykańskiej, ale także przemycone do niej dania rodem z Meksyku, jak np. quesadillę kurczakiem, czyli tortillę z warzywami i grillowanym mięsem. Classic Restaurant to obowiązkowa baza po niedzielnym spacerze z rodziną.

Jego Wysokość Burger

Z kolei Billy’s American to restauracja mieszcząca się na II piętrze C.H. Madison w Gdańsku a już niedługo w Gdańsku Głównym otworzy się kolejna restauracja Billy’s. Klimat retro sprawia, że przenosimy się w czasy Marilyn Monroe i Jamesa  Dean’a, a całości dopełnia muzyka Elvisa Presleya. Warte uwagi są tu m.in. śniadania, w tym tradycyjne pancake’sy (omlety) z syropem klonowym. Dania obiadowe podawane są zaś z kultową kolbą kukurydzy. Świetne miejsce zarówno na biznesowy lunch, jak i spotkanie z przyjaciółmi.

W Trójmieście zjemy też pysznego, prawdziwego amerykańskiego burgera. Kiedyś kojarzony z tłustym kawałkiem kotleta wątpliwej jakości, wetkniętym w „wymiętoloną” bułkę. Wydawało się, że to relikt przeszłości, prosto z budek przy dworcu, a jednak odrodził się na nowo. Wkroczył na salony i stał się już kultową pozycją wielu miejsc, w których „bywać wypada”. Dowód? Jedne z najlepszych burgerów w Trójmieście znajdziemy w restauracji arthotelu Lalalala w Sopocie.

Z kolei w gdańskiej restauracji Casino Diner wybierać możemy spośród aż 10 jego rodzajów. Miejsce to zresztą, dzięki organizowanym licznym imprezom, stało się już ważnym punktem na rozrywkowej mapie miasta. Coś dla siebie znajdą tu zarówno miłośnicy mięsnej uczty (Classic Burger), jak i wegetarianie (Falafel Vege Burger).

Burger z truflami

Oprócz burgerów W Casino Diner zjemy specjały z różnych zakątków Stanów Zjednoczonych, np. New Orlean Gumbo - to nowoorleanska potrawka z krewetkami, chorizo, kurczakiem w pomidorowo - warzywnym sosie, podana na szafranowym ryżu. Warto też skosztować Yakitori Chicken, czyli  kurczaka marynowanego w sake, sosie sojowym i imbirze, podanego na bambusowych patykach z szafranowym ryżem i sałatą.W Gdańsku warto zajrzeć również do restauracji Original Burger. Zjemy tu nie tylko burgery, ale też pyszne desery, m.in. obłędne, czekoladowe brownie lub ciasto marchewkowe.

A na koniec ciekawostka. Wiecie, że najdroższego burgera na świecie serwuje nowojorska restauracja Serendipity 3. Jego składniki to m.in. japońska wołowina Waygu, aromatyzowana mieszanką białych trufli i dziesięciu ziół z solą morską z Oceanu Spokojnego. Wierzch burgera przykryty jest ręcznie robionym serem cheddar, powoli dojrzewającym przez półtora roku na farmie znanego mistrza Jamesa Montgomery’ego z Somerset z Anglii. W skład hamburgera wchodzą także czarne trufle, smażone przepiórczo jajo, creme fraiche i kawior z kaługi. Całość trzymana jest przy pomocy designerskiej wykałaczki zdobionej diamentami. Cena: 295 dolarów. Skusisz się?