110 artystów wystąpiło w tym roku na Heineken Open’er Festival.

110 artystów wystąpiło w tym roku na Heineken Open’er Festival. Jubileuszowa, 10 edycja była najdroższą i największą w historii.

Czy najbardziej udaną? To oczywiście rzecz gustu. Pewne jest tylko jedno. Wraz z ostatnim dźwiękiem wybrzmiałym na lotnisku w Babich Dołach zamknęła się pewna era. Kolejny Open’er będzie zapisywał karty zupełnie nowej historii.

Gdy 10 lat temu Mikołaj Ziółkowski, szef Alter Art, organizował w Warszawie pierwszą edycję festiwalu chyba tylko on sam wierzył w to, że po latach impreza zyska taki rozmach i tak wielką renomę. Aby tak się stało konieczne było przeniesienie imprezy do Gdyni.

– Szukaliśmy strategicznego partnera na lata, który razem z nami będzie chciał rozwijać ten festiwal i budować silną markę na muzycznej scenie Europy – mówi Mikołaj Ziółkowski. – Jesienią 2002 pojawiłem się w gabinecie prezydenta Gdyni, Wojciecha Szczurka i przedstawiłem wizję tego, jak festiwal będzie wyglądał za parę lat i jakie korzyści może mieć z tego miasto i w ogóle jak może takie wydarzenie wpływać na ludzi, mieszkańców. Wojciech Szczurek, nie zastanawiając się długo, uwierzył mi. Teraz mamy tego efekty – dodaje.

Te efekty to setki tysięcy widzów, największe gwiazdy światowej muzyki oraz prestiżowe nagrody. Festiwal Open’er dwa lata z rzędu zdobywał tytuł najlepszego, dużego festiwalu w Europie. W tym roku wzięło w nim udział 85 tysięcy osób. Mogli oni podziwiać takie gwiazdy, jak Prince, Coldplay, Pulp, The Strokes, The National, Foals, The Streets, Primus, Fat Freddy’s Drop, MIA, Hurts i wiele innych.

– Budżet tegorocznych artystów jest największy w historii jakichkolwiek wydarzeń muzycznych w Polsce. Dodane budżety z roku 2008 i 2009 są mniejsze niż budżet tegorocznego Open’era. Pobiliśmy wszystkie możliwe rekordy. Nasi artyści są w tej chwili najdroższymi artystami występującymi na świecie, może poza Rolling Stones i U2. Raz na 10 lat można sobie na to pozwolić. To jest dziesięciolecie, które trzeba obejść hucznie – mówił Mikołaj Ziółkowski.

I było hucznie. Jak będzie w przyszłym roku? Na pewno czekają nas zmiany.

– Przestajemy się ścigać. Chcieliśmy dogonić świat i dogoniliśmy. Nie musimy już się z nikim ścigać, nikomu nic udowadniać. Zmieniliśmy rynek muzyczny w Polsce, teraz czas poszukać nowej formuły – dodaje szef Alter Art.

Tą nowością będzie z pewnością otwarcie się na artystów z Europy Środkowo – Wschodniej. Mikołaj Ziółkowski zdradził, że ma pięcioletni plan obejmujący szukanie ciekawych wykonawców i ich promocję od Bałtyku po Morze Śródziemne. Na Open’erze powstanie więc osobna scena wschodnioeuropejska, która w zamierzeniu ma być showcase’em tego wszystkiego, co najlepsze w tej części Europy. Oczywiście, na festiwalu nadal będą grać wielkie gwiazdy światowej muzyki, ale czy będą to wykonawcy na miarę Prince’a, tego na dzień dzisiejszy nie wiadomo. Wiadomo za to, że Heineken Open’er Festival w dalszym ciągu będzie organizowany w Gdyni, mimo rozpoczynających się prac budowlanych na lotnisku w Babich Dołach.